piątek, 31 maja 2013

moro ootd

W kolejnym poście opowiem Wam o koncercie Beyonce a dzisiaj mały wiosenny ootd. 








bluzka - Bershka
spodenki - Pull & Bear
trampki - Converse
naszyjnik - H&M

Pozdrawiam i życzę wam świetnego weekendu!
M.

niedziela, 19 maja 2013

LUSH - Honey Trap (lip balm)

Dzisiaj przedstawiam Wam balsam do ust, którego aktualnie używam.
LUSH - Honey Trap


Jak zwykle jeśli chodzi o LUSHa to uwielbiam jego skład, same zobaczcie:


Balsam jest w maleńkim pudełeczku i mieści się dosłownie wszędzie. Jeśli chodzi o jego konsystencję to jest zbita, twarda i powiedziałabym toporna, trzeba mocno zagrzebać palcem, żeby go nabrać  Dzięki temu bardzo mocno nawilża i długo trzyma się na ustach. Uwielbiam stosować go na noc, rano usta są niesamowicie mięciutkie.
Jeśli chodzi o zapach - średnio. Jest po prostu naturalny, więc nie ma co wymagać  Ale niestety nie pachnie tak jak można sobie wyobrażać zapach białej czekolady i wanilii :) 
Mimo to uwielbiam go za skład i działanie. Kolejny dobry produkt LUSHa


A wy macie swoje ulubione balsamy do ust?

sobota, 18 maja 2013

LUSH - Angels On Bare Skin

LUSH 

"Lush jest producentem wyłącznie naturalnych kosmetyków, sprzedawanych w rozsianych po całym świecie kilkuset sklepach firmowych Lush'a lub wysyłkowo (Polska jest już na liście odbiorców). Filozofia firmy opiera się na prostych zasadach: kosmetyki produkowane są ze świeżych owoców i warzyw (w ofercie są również produkty dla wegan), naturalnych olejków i minimalnych ilości bezpiecznych syntetyków, z absolutnym wykluczeniem składników pochodzenia zwierzęcego czy domniemanie testowanych na zwierzętach. Produkty Lush są "testowane na ludziach". Kosmetyki są wytwarzane ręcznie, nie pakowane (ochrona środowiska), w większości pozbawione konserwantów (trzeba je przechowywać w lodówce). Z 206 produktów, znajdujących się w ofercie, wszystkie są "wegetariańskie", 159 jest "wegańskich", a 145 wolnych od konserwantów. Zgodnie z wytycznymi firmy, kazdy kosmetyk ma nalepkę, podającą dokładny skład, z oznaczeniem kolorystycznym pozwalającym zrozumieć, czy dany składnik jest naturalny i organiczny, czy też jedynie naturalny, lub czy jest "bezpiecznym syntetykiem".


Angels On Bare Skin - roladka myjąca do twarzy. 

"Angels on Bare Skin jest LUSHowską wersją obłędnie drogiej średniowiecznej recepty dbania o skórę. Unikalne, drogie olejki eteryczne zostały sprowadzone do Europy przez krzyżowców którzy podbili Arabską medycynę; bardzo szybko zostały zakazane przez kościół przez swoja możliwość do zmieniania samopoczucia - diabelskie dzieło! W każdym razie, finałowy rezultat wynosił kosmetyk 1, kościół 0. Olejek różany i lawendowy zostały wynalezione po to żeby dokonywać wspaniałych rzeczy ze skórą."

INCI
Skład: Ground Almond (Prunus Dulcis) - ZMIELONE MIGDAŁY, Glycerine, Kaolin - BIAŁA GLINKA, Water (Aqua), Lavender Oil (Lavandula Augustifolia) OLEJ LAWENDOWY , Rose Absolute (Rosa Damascena) OLEJ RÓŻANY, Chamomile Oil (Anthemis Nobilis) OLEJ RUMIANKOWY, Tagetes Oil (Tagetes Minuta) - OLEJ Z AKSAMITKI, Benzoin Resinoid (Styrax Benzoin), Lavender Flowers (Lavandula Augustifolia) KWIATY LAWENDY, *Limonene, *Linalool
* Occurs naturally in Essential Oils.


Jak widać skład jest po prostu OBŁĘDNY <3 I to jest dla mnie najważniejsze w kosmetykach LUSHa


Produkt mimo zmielonych migdałów bardzo delikatnie oczyszcza naszą twarz. Jest idealny do codziennego użytkowania. Wystarcza mała grudka produktu + woda (tworzy się pasta) i nasza twarz otrzymuje totalne odświeżenie. Jest po tym gładka jędrna i odżywiona. Mój zdecydowany ulubieniec w pielęgnacji.
Zapach ma bardzo przyjemny, totalnie lawendowy. Chociaż wiem, że niektórym może się nie spodobać. 

To co zachwyca na pierwszy rzut oka to kwiatki lawendy :))


Na opakowaniu mamy podane kto zrobił ten produkt, w jakim dniu i do kiedy powinniśmy go zużyć  Zazwyczaj nie przekracza to 3 miesięcy, ponieważ kosmetyki nie zawierają konserwantów.


Produkt wg. mnie zasługuje na miano CUDOWNEGO ;D
Mam ochotę przetestować wszystkie produkty do oczyszczania twarzy tej firmy.
cena : 30-40zł
A wy co sądzicie?



wtorek, 14 maja 2013

OOTD

Jak już wspominałam na Facebooku - KLIK, nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam 'Outfit of the day' i czy w ogóle je kiedyś robiłam ;D
Nie jestem modelką i nie potrafię pozować do zdjęć. Zawsze przy tym więcej śmiechu niż sensownych efektów. Poza tym nie uważam się za żaden wyznacznik mody - ubieram to co lubię i czym się czuję dobrze, swobodnie i wygodnie! Jednak kilka z Was prosiło mnie o posty tego typu, bo większość dziewczyn uwielbia OOTD's. Więc starałam się - i proszę się nie śmiać!














ramoneska - Zara
spodnie - Pull & Bear
buty - Converse
torba - Adidas
bransoletki - Lilou
czapka - ReBell
komin - H&M

zdjęcia - Pola

Jak Wam się podoba....? 

BioNike - PROXERA

Dzisiaj przedstawiam Wam produkt włoskiej marki BioNike.
Jest to krem z 10% zawartością mocznika do skóry suchej i bardzo suchej.
Testowany na obecnosc niklu, nie zawiera konserwantów ani glutenu. Jest bezzapachowy.

"BioNike PROXERA KERATOFF Krem z zawartością 10% mocznika już dziś zapewni Ci:
- przywrócenie naturalnego poziomu nawilżenia skóry,
- pielęgnację komplementarną przy terapiach dermatologicznych, również przy łuszczycy skóry,
- zahamowanie procesu rogowacenia naskórka,
- pielęgnację i ochronę skóry dotkniętej nadmiernym łuszczeniem oraz rogowaceniem,
- redukcję podrażnień i uczucia swędzenia,
- nawilżenie i zmiękczenie skóry."

Sam skład nie powala, ze względu na parafinę bałabym się używać go na twarz.
INCI:
aqua, urea, paraffinum liquidum, ethylhexyl palmitate, peg-30 dipolyhydroxystearate, gluconolactone, caprylic/capric triglyceride, propylene glycol, pentylene glycol, petrolatum, hydrogenated c12-18 triglycerides, sodium lactate, polyglyceryl-4 isostearate, cyclopentasiloxane, disteardimonium hectorite, ethylhexylglycerin, dimethicone, lonicera japonica extract (wyciąg z kwiatów wiciokrzewu), disodium edta.

Szkoda też, że ekstrakt roślinny jest niestety na końcu składu. Mimo to trzeba przyznac, że na samym początku (zaraz po wodzie) mamy mocznik, a więc krem spełnia swoje zadanie jako świetny nawilżacz!

Osobiście bardzo się z nim polubiłam i używam go głównie jako kremu do rąk na noc. 
Jego konsystencja jest gęsta i czasem może sprawiać wrażenie trudnej do rozsmarowania, ale wystarczy chwila, żeby pokryć całe dłonie. Dodatkowo krem jest baaaardzo wydajny!
Często stosuję go też na dekolt, bądź jakiekolwiek wysuszone partie ciała.
Skóra staje się po nim gładka i przyjemna w dotyku. 
Krem nie powinien uczulać, podrażniać, ani robić nam nic złego.
Idealny dla wrażliwców z suchą skórą :)

Do tego bardzo podoba mi się jego minimalistyczne opakowanie.
Mimo wszystko - za tak kosmiczną cenę (80zł) skład kremu mógłby być duuuuuuuuużo lepszy!

Używałyście tego kremu? Znacie markę BioNike?

sobota, 11 maja 2013

Czechy - Supermoto Academy

Ostatnio miałam okazję robić zdjęcia na treningu chłopaków z Supermoto Academy, a dokładnie Bartoszowi Fiałkowskiemu -> KLIK :)

Jak już mówiłam - uwielbiam wszelkie dwukołowce, więc była to dla mnie czysta przyjemność!
Udaliśmy się do Czech, a dokładnie do Piska. 
W sobotę od rana chłopaki jeździli, a ja robiłam zdjęcia i kręciłam filmy. 
W niedzielę pojechaliśmy jeszcze na inny tor, gdzie była też możliwość pojeździć i poskakać w terenie.
Straaasznie mi się to podobało ;D
a teraz kilka zdjęć:













Tutaj jeszcze chciałabym pozdrowić ekipę Supermoto, super było spędzić z Wami czas ;D


Jutro chłopcy ścigają się pierwszy raz w sezonie - w Zielonej Górze. 
Trzymamy kciuki za Bartka!!!!!!

Pozdrawiam, M. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...