poniedziałek, 30 września 2013

REN - glycolactic radiance renewal mask

Kolejne jesienne porządki. i detox po wakacjach ... tym razem pielęgnacja twarzy.
Przedstawiam Wam bio-aktywną maseczkę z zawartością papainy, kwasu mlekowego oraz glikolowego, zaprojektowaną po to, aby odnowić naszą cerę, zmniejszyć zmarszczki i znacznie poprawić wygląd skóry. 

Efekty, które obiecuje producent:
-usunięcie martwych komórek naskórka
-skóra wygląda jaśniej, zdrowiej, jest bardziej promienna
-pomaga zredukować drobne linie i zmarszczki
-zwalcza przekrwienie, zaskórniki i przebarwienia



poniedziałek, 23 września 2013

Krem pomidorowy z mozarellą i czosnkowymi grzankami.

Moja dzisiejsza propozycja to zdrowa zupa - krem bez zbędnych ulepszaczy smaku. Jest pyszna, ale co najważniejsze niesamowicie pożywna.. zwłaszcza kiedy zaserwujemy ją z czosnkowymi grzankami.
 Po takiej porcji nie potrzebne jest już nam 'drugie danie' ;-).
Co nam będzie potrzebne?
krem: masło, cebula, czosnek, świeża marchewka i pietruszka, pomidory (najlepiej malinowe), świeża bazylia, domowy przecier pomidorowy (ja używam przecieru mojej mamy, ale można zastosować kupny lub po prostu bulion), sól i pieprz do smaku, łyżka cukru, mozarella.
grzanki: bagietka, masło, czosnek, sól, pieprz, nać pietruszki.


Najpierw w garnku podsmażamy na maśle cebulę i czosnek (jeśli wolimy ostrą wersję dodajemy też papryczkę chili). Pamiętamy aby cebulę delikatnie zeszklić i nie przypalić czosnku, ponieważ nada zbędnej goryczki.
Następnie dorzucamy pokrojoną marchewkę i pietruszkę i podsmażamy przez 10 minut.
Pomidory parzymy i ściągamy z nich skórkę, oddzielamy szypułki, kroimy, pozbywamy się nasion i wrzucamy do garnka. Dusimy około 10 minut.
Zalewamy wodą i domowym przecierem, przyprawiamy wg gustu, dodajemy listki bazylii.
Po kolejnych 10 minutach gotowania oraz kiedy już uznamy, że smak jest odpowiedni - blendujemy całość do uzyskania kremu.

Przygotowujemy nasze grzanki.
Potrzebne nam będzie czosnkowe masło, a więc:
Do miękkiego masła dodajemy świeżo mielone sól i pieprz, posiekaną lub przeciśnięta przez praskę główkę czosnku, oraz drobno posiekaną pietruszkę. 
Smarujemy nasze bagietki i wkładamy do piekarnika na 10 minut w temp. 180stopni.

W talerzykach na dnie układamy pokrojoną mozarellę lub jej kulki. Zalewamy wrzątkiem - ser cudownie się rozpuści. 

Na koniec krem ozdabiamy z góry śmietaną i listkami bazylii lub pietruszki.
Mmmmm... PYCHAA :)))
A jakie są Wasze ulubione zupy/kremy?
pozdrawiam, M.

INSPIRATIONS. - IKEA

Okres końca września często łączy się z wyprawami do IKEI - nowy semestr, a więc przygotowania do spędzania całych tygodni w studenckim mieszkanku. Zawsze na początku nowego roku mam ochotę na chociaż najmniejsze zmiany, które odświeżą moje otoczenie. 
Nie mogę pozwolić sobie na dużo, gdyż nie jest to moje własne mieszkanie, ogranicza mnie też współdzielenie łazienki i kuchni ze współlokatorami. Ale mogę chociaż trochę uwić sobie swoje gniazdko w pokoju, przy pomocy dodatków. 
Czeka mnie jeszcze jedna podróż do ikei i wtedy pokażę efekty. Póki co przedstawiam Wam moje inspiracje. Kocham biel w każdej postaci, kojarzy mi się z czystością i świeżością. 


Mój pokój jest typowo 'Black Red White' i taki już na pewno pozostanie (ze względu na półki, lampki itd...) jednak ostatnio najbardziej podoba mi się połączenie bieli z pudrowym delikatnym różem. Nie jest mi to dane, ale zawsze można sobie pomarzyć :)

Podoba mi się też pomysł używania przedmiotów niekoniecznie zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem.Tak jak poniżej - kubeczek jako doniczka, a doniczka jako pojemnik na pędzle lub świecznik!
I na koniec jeszcze mam do Was pytanie. Czy można gdzieś w Ikei dostać taką piękną tacę?

Jak wam się podobają takie wnętrza? Też lubicie biel?

poniedziałek, 16 września 2013

Leeeeniwy weekend

Przez weekend naładowałam akumulatory. W końcu prawdziwie wypoczęłam. Aż wstyd się przyznać, ale chyba największym naszym wysiłkiem było podniesienie się sprzed komputera/telewizora, żeby coś zjeść! 
W dodatku na początku poszliśmy na łatwiznę i zamówiliśmy sobie jedzenie 'do łóżka' co kompletnie się nie opłaciło, bo zapłaciliśmy 60zł!!!! WTF?! (10zł dowóz WTF 2?!) za dwie średniej jakości porcje kurczaka, okropną zupę i w miarę smaczne, ale maleńkie sajgonki. Nigdy więcej 'Woo to go' !
Kolejny dzień był bardziej ambitny, odwiedziliśmy Ewkę ;* i Przemka w ich nowym mieszkanku. Tam przyszykowałyśmy placki 'ziemniaczane' z cukinii z kurczakiem w sosie prosto ze słoiczka od Ewy mamy. :) Cała reszta wieczoru polegała na pożeraniu owoców z fondue.
Powrót do rodzinnego miasteczka też polegał głównie na leżeniu pod kocem, przeglądaniu internetu (znalazłam stronę z produktami umilającymi domowe porządki - beneva.pl ) oglądaniu tv i przekąskach. CO ZA GRZESZNY WEEKEND!!
Jutro od rana jadę z mamą szukać grzybków w lesie. Uwieeeeelbiam grzyby w każdej postaci.. będzie gotowanko :) Następnie nagram dla Was w końcu jakiś film na yt, a wieczorem z powrotem do Wrocławia.
Pozdrawiam, M.

czwartek, 12 września 2013

Wrześniowe porządki.

I nie chodzi tutaj tylko o porządki domowe, typu sprzątanie, układanie, pranie czy prasowanie. 
Chodzi bardziej o uporządkowanie swojego czasu, a przede wszystkim zwolnienie tempa po tym szalonym okresie ciągłych wyjazdów i życia na walizkach. 
Nie pamiętam kiedy miałam czas na domową naturalną pielęgnację, na przeglądanie katalogów lub inspirujących blogów kulinarnych, dekoracyjnych czy modowych. 
Czas wybrać się na jesienne zakupy, przygotować szafę na mój ulubiony okres ubraniowy, czyli szaliki, czapki, płaszcze, kurtki, kryjące rajtuzy, cieplejsze buty. Generalnie okres DODATKÓW <3
Czas zacząć znowu zdrowo, regularnie jeść i planować swoje posiłki.

Dzisiaj zaczęłam dzień od ciepłego kakao. Idealne na relaks i zwolnienie tempa.

 W końcu miałam chwilę na nałożenie domowej maseczki na włosy. Padło na bardzo prostą mieszankę - oliwa z oliwek z miodem.

Całe ciało oraz twarz wypielęgnowałam domowym peelingiem. 
Skład: oliwa z oliwek, cukier, kakao (idealne do skóry zmęczonej i potrzebującej odżywienia).

Do ostatniego płukania włosów użyłam przegotowanej zimnej wody z cytryną. Dzięki niej neutralizujemy zasadowe pH, a włosy są dłużej świeże.

Wieczorem przyszedł czas na porządkowanie komputera, a przede wszystkim maila. 

Część z Was pewnie się niecierpliwi, że nie dostaje odpowiedzi na wysyłane do mnie maile, ale przez wakacyjne wyjazdy strasznie się zapuściłam... oto dowód:

Jutro jadę do Wrocławia, robimy sobie jeszcze małe wrocławskie wakacje, mamy zamiar dobrze zjeść, pospacerować, odwiedzić znajomych i ich nowe mieszkanko. Naładować baterie przed nowym semestrem :)


środa, 11 września 2013

Wakacje 2013 - podsumowanie

Były to najlepsze wakacje odkąd pamiętam! Non stop coś się działo, poznałam mnóstwo nowych ludzi, a pogoda była niesamowita. Naładowałam się ogromem pozytywnej energii. Było mało czasu na leniuchowanie, ale taki aktywny wypoczynek uważam za najlepszy!
A więc po kolei....

1. Na początku lipca pojechaliśmy na Hel na kemping Chałupy 6. Tydzień opalania, imprezowania i cudownej pogody.

Dla dociekliwych, więcej zdjęć z wyjazdu -> KLIK
i mój ulubiony, zmontowany po tym wyjeździe filmik:

2. Prosto z Chałup, jeszcze z tymi samymi walizkami pojechaliśmy do mojego rodzinnego miasta na działkę, gdzie zaprosiłam najbliższe mi osoby ze studiów. To był baaardzo 'ciężki' weekend ;)
więcej zdjęć -> KLIK

3. Niedługo potem pojechałam na kilka dni do Ewy, tam kręciłyśmy dla Was te wszystkie filmiki z kanału na youtubie, między innymi mój ulubiony:

Przygotowywałyśmy też Garden Party, mniaaaam.!

Pogoda była wciąż niesamowita, więc prawie codziennie siedziałyśmy na basenie.
więcej : KLIK

4. Na początku sierpnia spakowałyśmy walizki i pojechałyśmy na nasz ulubiony festiwal, czyli Woodstock!

i w bardzo niezrozumiały dla nas sposób, trafiłyśmy na główną stronę interii ;D

więcej: KLIK

5. Chwilę po Woodstocku pojechałyśmy z Polą do Amsterdamu, zdjęcia już tutaj dodawałam, kto chce więcej - KLIK
(tak.. siedzę tam na górze "t" ;D)

6. Pod koniec sierpnia spędziliśmy w gronie naszej fizjoterapii totalnie czilujący weekend w Lesznie i Boszkowie.

7. Ostatnim wyjazdem był obóz adaptacyjny naszej uczelni, czyli tydzień w Olejnicy :) 
Ja razem z 7 innymi członkami Samorządu, pojechaliśmy tam jako kadra. Poznaliśmy nowych studentów, było mnóstwo śmiechu i wypełnionego czasu od 8 rano do 2 w nocy.
Po zdjęcia zapraszam tutaj:
I to tyle... zostały jeszcze 2 tygodnie, które mam zamiar poświecić na przygotowywanie się na jesień. Ten czas też bardzo lubię:)
A jak Wy spędziliście swoje wakacje?

wtorek, 10 września 2013

wspomnienia z Amsterdamu

   Temat wyjazdu był zupełnie wyczerpany na kanale, kilka vlogów + podsumowanie, więc teraz kilka zdjęć.












Pozdrawiam, M.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...