sobota, 21 lipca 2012

Masaż bańką chińską - praktyki part II

W wolnych chwilach Agatka robiła mi antycellulitowe masaże bańską chińską. Jest to rewolucja w zabiegach zwalczających 'pomarańczową skórkę'. Jedyna wada tej metody to duży ból podczas jej wykonywania ! Ale przynosi spektakularne efekty w krótkim czasie !


"Podciśnienie, które wytwarza się w bańce przez usunięcie z niej powietrza, powoduje zassanie skóry i tkanek leżących pod bańką, wpływając na intensywne ich przekrwienie oraz wyraźną poprawę stanu mało elastycznej skóry.


Masaż ten pobudza krążenie krwi i płynów ustrojowych, pomaga pozbyć się zbędnych produktów przemiany materii oraz toksyn z organizmu.
W wyniku przyspieszenia przemiany materii następuje redukcja tkanki tłuszczowej. Ma nieocenioną moc w zastosowaniu w kuracji antycellulitowej lub jako drenaż limfatyczny.
Poza wyżej wymienionymi właściwościami masaż bańką doskonale relaksuje i uspokaja. Jest dobry dla osób zestresowanych, przemęczonych, prowadzących siedzący tryb życia oraz po wyczerpującym wysiłku fizycznym."

Tutaj moja dobra mina do złej gry. A raczej BOLĄCEJ gry !

Wskazania:
- walka z cellulitem
- obrzęki limfatyczne
- napięte i obolałe mięśnie
*Zabiegowi nie powinny poddawać się kobiety w ciąży, w okresie menstruacji oraz osoby mająceżylaki.
Masaż bańką chińską trwa ok. 15 - 30 minut, powinien być wykonywany seriach (10-12 zabiegów), z odstępami między kolejnymi zabiegami nie rzadziej niż 3 dni. Profilaktycznie jednak przynajmniej 1 raz w tygodniu. Powstałe po terapii wybroczyny wchłaniają się zwykle w ciągu kilku dni i nie stanowią przeciwwskazania do wykonywania kolejnych zabiegów.

Do zabiegów powinno się stosować oliwkę lub inne nawilżacze. Agata przyniosła ze sobą Ziaję.
Jeśli ktoś jest z Wrocka i chciałby nr do Agatki, żeby zafundować sobie takie zabiegi to chętnie podam :)

Stosowałyście tę metodę ? Co sądzicie ?

czwartek, 19 lipca 2012

Olejek Arganowy LEO - analiza składu + moje zdanie na temat silikonów

O cudownym działaniu olejków arganowych słyszy się na okrągło. Mają nam odżywić, nawilżyć a nawet wyleczyć włosy ! Tylko tak naprawdę ile oleju arganowego w oleju arganowym ? Brzmi śmiesznie, ale nawet producent na samej etykiecie wie o czym mówię.

Widzicie same ->tytuł: argan oil
po czym drobnym drukiem na dole - 'zawiera olej arganowy'
więc czym jest ten preparat co ma w swoim składzie mieć olej arganowy? ano mieszanka silikonów i tym podobnych.

Nie jest jednak tak źle, bo nawilżać - nawilża, chronić - chroni. 
Tylko mogłoby się to nazywać jakoś inaczej, żeby nie mylić :)
Dopiero na drugiej stronie możemy rozwiać nasze wątpliwości.

Co mówi producent ?
Argan Oil jest profesjonalnym preparatem o teksturze jedwabiu, który odżywia i wygładza włosy nie obciążając ich. Głównym składnikiem preparatu jest pochodzący z Maroka olej arganowy, będący mocnym antyoksydantem, który chroni włosy przed negatywnych działaniem czynników zewnętrznych, nawilża je i regeneruje. Jedwab zwiększa elastyczność włosów, nabłyszcza je oraz wygładza. Bardzo dobrze się wchłania, eliminuje skręcanie się włosów, ułatwia ich stylizację.
Stworzony przez ekspertów z zachowaniem najwyższych standardów.

Jednak niestety na pewno nie jest prawdą stwierdzenie 'GŁÓWNYM" składnikiem.

wystarczy spojrzeć :


Jest dopiero na 7 miejscu. Dodatkowo przed nim są niewiadomo czemu na przodzie - perfumy :(
Dużym plusem jest obecność oleju Jojoba ! i roślinnych wyciągów :)
Także druga połowa składu jest baaardzo pozytywna, szkoda tylko że nie zamieniła się miejscami z tą pierwszą połową !

No i rozwijając wszelkie wątpliwości - składnik nr 1 - SILIKON
składnik nr 2 - silny nabłyszczacz, SILIKON
składnik nr 3 - emolient, SILIKON

czyli dla kogoś kto unika silikonów - totalna bomba

Chociaż ja do silikonów NIC NIE MAM ! I po dłuższych przemyśleniach, śledzeniach forum, rozmów na kosmetologii stwierdzam, że one nic złego nam zrobić
 nie mogą... a w sumie jedynie pomóc :)


dalej...
składnik nr 5 - konserwant, potrzebny, działa antybakteryjnie i grzybobójczo (właściwości oleju kokosowego i palmowego)
składnik nr 6 (Linalool) - alhokol roślinny, środek zapachowy, bezpieczny
na 7 miejscu mamy nasz olej arganowy
na 8 olej jojoba
na 9 - rozpuszczalnik, niezbyt bezpieczny
na 10 - ekstrakt z nasion słonecznika :)\
na 11 - węglowodór imitujący zapach skórki cytrynowej

Tak więc ostatecznie - skład jest całkiem przyjemny, jeśli ktoś nie zachorował na obsesję zwaną 'STOP SILIKONOM"


CO JA SĄDZĘ NA TEMAT SILIKONÓW ?

Mówi się, że 'silikon oblepia włos i potem już żadna odżywka nie zadziała !'
To ja was pytam - a czy włos to żywa czy martwa struktura ?
A no właśnie - martwa. Więc.... CO TU MA DZIAŁAĆ ?!
Odżywki mogą jedynie nawilżyć, wygładzić, nabłyszczyć włosy Z ZEWNĄTRZ.
Ale niestety nic nam złamanego, rozdwojonego włosa nie sklei i nie naprawi. To tak jakbyście chciały odżywić i posklejać odżywką kawałek nitki :)
Smutne, drastyczne, ale prawdziwe.
Jedyna wada silikonu, to że może nam włos obciążyć i bardziej mogą wypadać, to tyle.
 A jeśli chcemy dbać o włosy od wewnątrz, to należy myśleć o tym, żeby one zdrowe ROSŁY. Należy zdrowo się odżywiać, przyjmować suplementy, masować skórę głowy itd itd :)



Podsumowując - całkiem dobry preparat do włosów, jedyne co denerwuje to małe kłamstwo na etykiecie, o którym pisałam na początku :)
Pozdrawiam i do napisania !



środa, 18 lipca 2012

Wizyta w salonie kosmetycznym.

Co bardziej poprawi humor w taki pochmurny dzień?
No właśnie :)
Jestem zdania, że raz na jakiś czas, przynajmniej dwa razy w roku, zimą i w wakacje każda z nas powinna oddać się w ręce profesjonalisty.!
Zazwyczaj robię to sama, ale te dwie godziny spędzone na kosmetycznym fotelu, z gazetą w ręku i dobrą herbatką ... same rozumiecie !




Uważam, że są po prostu idealne i wystarczą na długo! :)

Poza tym moje pięty w końcu zostały doprowadzone do użytku ! Z okropnych twardych i niemiłych zamieniły się w pięty małego bobaska ! Teraz tylko dużo gęstych kremów na noc i oby efekt się utrzymał.

Pozdrawiam i polecam chwile relaksu w salonie ! :)

wtorek, 17 lipca 2012

PORTO - miasto winem płynące !

O Porto zahaczyliśmy już w pierwszy dzień pobytu w Portugalii, bo tam wysiedliśmy z samolotu. Niestety jak już mówiłam padało niesamowicie i robiliśmy wszystko, żeby szybko znaleźć się w Coimbrze i mieć dach nad głową.

Zdecydowaliśmy jednak, że musimy je obejrzeć, mimo wszystko. 
Mimo, że czekała nas noc na lotnisku ... ;)

A więc dzień przed odlotem z Portugalii, pożegnaliśmy się ze wszystkimi w Coimbrze i ruszyliśmy na pociąg do Porto.


Stwierdziliśmy, że czekają nas ładne 2h podróży, więc zaopatrzyliśmy się w PRAWDZIWE POTUGALSKIE [napięcie rośnie].... tanie wina w kartonie.

Humory więc dopisywały przez całą drogę

Widoki też !
 


I w końcu JESTEEEŚMY !

Tak wygląda dworzec główny.

Czas na zwiedzanie !


Zbliżamy się do tego co podobało mi się najbardziej..

Mostu Ponte Dom Luís







Idziemy dalej .. coraz bardziej w dół.
 


Dorwałyśmy sklepy ze starociami

I oczywiście winiarnię

Z baaardzo tanimi winami

W końcu przyszedł czas, żeby coś zjeść.  

Za 5euro MEGA obiad, który starczył jeszcze na kolację

Na ścianach znów widac Azulejos

Most na którym byliśmy, z tym że z dołu ;)




Kościół św. Ildefonsa

czeeeeesc !




Los tak chciał, że byliśmy w Porto dokładnie w ten dzień, kiedy drużyna FC PORTO zdobyła mistrzostwa Portugalii ! Obok nas przejeżdzała cała drużyna i generalnie DZIAŁO SIĘ !







Nooo i czas na nasze miejsce noclegowe ! ;D Nie opłacało nam się wracac do Coimbry, skoro na drugi dzień rano mieliśmy lot właśnie z lotniska w Porto, więc zdrzemnęliśmy się na miejscu ;D Było całkiem ciekawie.

Tu już rano my BEZDOMNI, dosłownie ;d

i lecimyyy !



Następne posty już będą kosmetyczne... przynajmniej na jakiś czas ;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...