czwartek, 31 marca 2011

Ściereczka muślinowa, The Body Shop.

Brzmi dosc obco i reakcja ekspedientek we wszystkich drogeriach i aptekach była adekwatna : "o.O"

W końcu przypomniałam sobie gdzie to cudeńko można dostac. Mianowicie The Body Shop :)


O co tak właściwie chodzi?
Sam muślin to cienka bawełniana tkanina o rzadkim wątku.
Jest niezastąpiona do czyszczenia twarzy, zabiera zanieczyszczenia, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Do tego delikatnie peelinguje.

cena: 26zł, w zestawie 3 sztuki, czyli wychodzi niecałe 9 zł. Wystarczy namówic koleżanki, ja już namówiłam 6 :) a starcza na pewno na dłuuuugo. Prac ja nalezy 2 razy w tygodniu. Ja w sumie robię to szybciutko ręcznie po każdym umyciu twarzy.


Jak używac?

Nakładamy na buźke nasz ulubiony żel do twarzy
Moczymy ściereczkę w gorącej wodzie
Zwilżamy twarz ściereczką, czyścimy, potem płuczemy ściereczkę i czynnosc powtarzamy z 2 - 3 razy.
Na koniec moczymy ściereczkę w zimnej wodzie i przecieramy twarz, aby zamknąc pory.
Stosujemy nasz ulubiony krem i ... i nie możemy zasnac, bo cały czas dotykamy buźki nie wierząc, że jest taka gładka. :)

środa, 30 marca 2011

Bioderma, The Body Shop

Dzisiaj same przyjemności i łapanie okazji.

1. Bioderma 100ml za 10zł. Taniej i wygodniej. Taką malutką buteleczkę można zawsze wszędzie ze sobą zabrac. Czym jest płyn micelarny z Biodermy chyba nawet nie muszę mówic. Bezkonkurencyjny płyn do demakijażu i czyszczenia twarzy.


2. Kolejny produkt, którego przedstawiac chyba nie trzeba. Masło do ciała z The Body Shop. Pani nas namówiła na skorzystanie z przeceny 2 w cenie 1 !
Pachną PRZECUDNIE !


Kupiłyśmy też w końcu ściereczki muślinowe, ale opis ich będzie w kolejnej notce.
Nie pisałam tu nigdy o ciuchasz, to może dziś będą chociaż buty. Marzyłam o nich dosc długo - limitowane conversy.



Na obiad jedno z moich największych uzależnień - chińszczyzna



Na koniec popołudnia - piwo z sokiem truskawkowo - bananowym. Niebo.



Pozdrawiam ! :)

wtorek, 29 marca 2011

MERZ SPECIAL

Witam wszystkich :)

Dzisiaj troszkę na temat tabletek wzmacniających włosy.
Aktualnie kończę trzeci słoiczek merz special. Myślałam, że nie zamienię ich na żadne inne, ale dzisiaj Pani w aptece namówiła mnie na inneov - gęstosc włosów, ale o nich innym razem, kiedy już będę mogła ocenic ich działanie.

Póki co mój dotychczasowy mistrz.



Jeśli chodzi o względy estetyczne to uwielbiam ten słoiczek, jego zakrętkę, dźwięk, wszystko :) Same tabletki są cudowne, bo co najważniejsze MALUTKIE (nienawidzę suplementów gigantów, bo łykanie ich nie sprawia żadnej przyjemności) i pozostawiają na języku słodki smak. Inne tańsze są po prostu gorzkie albo cierpkie.



Samo działanie:
Wyciąg z drożdży połączony z witaminami i L-cystyną wykazuje skojarzone działanie składników na skórę. Wzbogaca zaopatrzenie skóry w niezbędne składniki budulcowe, odżywia i regeneruje cebulki włosowe i płytkę paznokcia.

Wskazania:
Schorzenia skóry różnego pochodzenia, nadmierne wypadanie i łamliwość włosów i paznokci.
Preparat polecany jest także w trądziku, w okresie dojrzewania oraz w stanach niedoboru i zwiększonego zapotrzebowania na witaminy i żelazo.


Stan włosów FAKTYCZNIĘ SIĘ POPRAWIŁ, czego nie można powiedziec o innych tabletkach. Oczywiście poprawa kondycji włosów może byc spowodowana różnymi innymi czynnikami, bo trochę zmądrzałam i przestałam po prostu uzywac sztucznych kosmetykow, suszyc suszarka, a zaczęłam nawilzac i odżywiac je naturalnie jesc odpowiednie produkty itd itd. O tym innym razem. Jakby nie było usłyszałam od fryzjerki "NIE WIEM CO ROBISZ, ALE NIE PRZESTAWAJ, BO MASZ MNÓSTWO NOWYCH WŁOSKÓW' Może to śmieszne ale miałam przez to mega udany dzień / tydzień. :)

A wy? Jakich suplementów używacie?

niedziela, 27 marca 2011

NORWAY



Troszkę mnie tu nie było, bo zawitaliśmy ze znajomymi w Norwegii. Jest ona dokładnie taka, jaką człowiek sobie wyobraża zamykając oczy i mówiąc "Norway" Jest cudowna, w każdym calu.

Łupy:



Ze strefy bezcłowej przywiozłam balsam do ust od Prady. Już kiedyś miałam, ale inny smak. Cudne pojemniczki, cudne zapachy. Ale dwa minusy: często 'zatrzaskuja się' i bardzo trudno je otworzyc no i trzeba grzebac paluchem.







W sklepie spożywczym w Oslo dorwałam kawę ze Starbucksa.



No i najsmaczniejsze - norweski serek karmelowy, rewelacja. Cena około 20 koron.








Kupiłam jeszcze solone pyszne masełko, ale niestety zabrali mi je na odprawie :(
I pierwszy raz w życiu zrobiłam lazanię, wyszła całkiem niezła ale przepis i zdjęcia innym razem.


pozdrawiam !

wtorek, 22 marca 2011

Nadziewane polędwiczki.

Wczorajszy wiosenny obiadek.

Składniki:
*połowa polędwicy
*plasterek żółtego sera
*nac pietruszki
*brązowy ryż
*pomidorki koktajlowe
*ogórek zielony
*sól, pieprz, inne przyprawy wg uznania



Polędwicę kroimy na plasterki 3-4cm i traktujemy tłuczkiem. Mięsko można wcześniej zamarynowac, ale jeśli nie ma czasu to przyprawiamy je solą pieprzem i czym tam jeszcze chcemy. Ja użyłam przyprawy do pieczeni. Potem nakładamy serek i pietruszkę.



Zawijamy.



Wrzucamy na roztopione MASEŁKO, nie oliwę z oliwek, tymbardziej nie olej. MASŁO - najlepiej podkreśla smak polędwicy. Zerkamy, przekladamy z jednej strony na drugą i oceniamy kiedy jest gotowe :)



ryż polałam niestety sosem z TOREBKI ... bo go po prostu uwielbiam.



efekt koncowy :




Pozdrawiam ! :)



ps. kocham wiosnę.

niedziela, 20 marca 2011

Alma cd.

Dzisiaj znalazłam wody, które smiało mogą zastąpic móją wzrokową rozkosz przy buteleczce Fiji. Pierwsza ma bardzo podobny kształt, a kolejną można czytac.



Gazeta na opakowaniu wody, dlaczego nie:)



http://www.stylewater.pl/
Obie kosztują podobnie do innych wód typu "Nałeczowianka" i "Kropla Beskidu"


I największy zawód. Sok kokosowy.





Smakuje OKROPNIE. Jest tak słodki, że po prostu nie da się tego wypic. A kosztuje 7zł. Ugh.


A na kolację sushi :) < z prawego górnego rogu pozdrawia was mój pies >



Około 16zł, może nie smakuje jak świeżo zrobione w restauracji, ale zawsze to sushi i można się nacieszyc.

sobota, 19 marca 2011

HAUL

Nasza dzisiejsza wyprawa do Almy skończyła się wynalezieniem 3 cacuszek.

1. Woda z wyspy Fiji.



Woda reklamująca się hasłem „Untouched by Man” (Nietkniętą przez człowieka).
"Naturalna artezyjska woda wydobywana z wiekowego źródła w lasach deszczowych na jednej z wysp FIJI. Zamknięta głęboko pod warstwą lawy wulkanicznej w kraterze dzięki czemu zachowuje wyjątkową czystość. Źródło to oraz sama woda nie ma kontaktu z powietrzem i jest całkowicie chronione przed zanieczyszczeniami środowiska. Woda FIJI znajduje sie w czołówce 10 wód butelkowanych najlepiej sprzedających się w USA.
cena: 8,50zł"



Przypuszczam, że to kwestia tylko i wyłącznie naszej psychiki, ale faktycznie woda jakos wyjątkowo nam smakuje i mam po niej miły słodki smak w ustach. Osobiście UWIELBIAM wygląd tej buteleczki. Co nie zmienia faktu, że cena jest o wiele za wysoka, żeby popijac sobie ją codziennie.



2. Lemoniada "Lorina" w wersji różowej.



Francuska i tradycyjna. Zachwyca chyba głównie retro buteleczką.
cena: 6zł

3. Grzybowa z Łazankami Babci Zosi.



Niedługo ją zrobimy więc ocenimy, ale pachnie cudnie.
cena: 4,50zł

piątek, 18 marca 2011

OBIAD

Jedzonko, które może nie wygląda wybitnie ładnie, ani nie nadaje się dla osób ze ścisłą dietą, ale na pewno jest smaczne i lekkie :)

Czyli jak poradziłam sobie z resztą rosołu od mamy, w którym pływały 4 skrzydełka. Patrzyłam na to i miałam ochotę wyrzucic co byłoby wielkim błędem, bo wyszła z tego przepyszna potrawka z kurczaka.
Wystarczyło podmażyc na patelni łyżeczkę masła, dodac mąkę, potem śmietanę i szklankę rosołu. Na koniec pokrojoną marchewkę (również z rosołu) i skrzydełka podzielone na części. Do tego szczypta pieprzu i soli. mmm :)



A żeby było zdrowiej - do tego - brązowy ryż.

czwartek, 17 marca 2011

KREM DO BUZIUNI

Krem, którego pokochałam po pierwszym użyciu. Uwielbiam jego opakowanie, uwielbiam jego zapach, uwielbiam konsystencje i stan skóry po użyciu :)



La Roche-Posay HYDRAPHASE INTENSE RICHE KREM (50ml)

Krem nie pozostawia tłustej warstwy a nawilża doskonale, nie powoduje żadnych wyprysków i szybciutko się wchłania.


producent obiecuje:

Krem o bogatej, aksamitnej konsystencji przeznaczony do skóry odwodnionej, suchej i wrażliwej.

Zawiera innowacyjny składnik - kwas hialuronowy. Dzięki silnym właściwościom higroskopijnym składnik ten intensywnie nasyca skórę wodą. Niewielki rozmiar cząsteczki sprawia ze szybciej wnika w skórę, wzmacnia spójność międzykomórkową i trwale zatrzymuje wodę w skórze.

Skóra staje się intensywnie nawilżona i nasycona wodą. Połączenia międzykomórkowe są wzmacniane i długotrwale wiążą wodę w skórze. Skóra odwodniona odzyskuje komfort - nawilżenie utrzymuje się do 48 godzin.

Antyseptyczne opakowanie - pompka uniemożliwia dostęp powietrza(chroni formułę). Produkt zachowuje świeżość aż do ostatniego dnia stosowania.
W miarę stosowania woreczek zmniejsza się a zużycie produktu można kontrolować.


Kupiłam go w zestawie z małym płynem micelarnym i zapłaciłam około 70zł. Ale można upolowac taniej, szczególnie w superpharmie, a już widzę, że starczy mi na baaardzo długo bo jedna porcja dozownika wystarczy na całą buźkę. :)

zestaw 'dziecięcy' czyli TANIO BEZPIECZNIE SKUTECZNIE

Obłędnie pachnący żel pod prysznic i delikatny szampon najlepszy dla każdego.

Na wizażu dziewczyny piszą, że ziajka rozprzestrzenia się po całym domu, ale na skórze nie czuc zapachu. Nic bardziej mylnego. Po prostu jak już cały dom pachnie tym żelem, to wy nie czujecie już szczególnie zapachu skóry, a uwierzcie, że pachnie ślicznie :)

Delikatny dziecięcy szampon, któremu ufam w zupelności i na bank robi dobrze mojej skórze głowy. Niezastąpiony też do czyszczenia pędzli do makijażu.



Wszystko oczywiście kupione w Rossmanie, żel - 6zł, szampon - 8zł :)

KIEŁKI

Dzisiaj to co najzdrowsze.



Kiełki rzodkiewki czyli skarbnica witamin i wszystkiego co najlepsze. Zawierają duże ilości witaminy C, PP, magnez, cynk, sole wapnia. Wzmacniają organizm i smakują świetnie. I co równie ważne wpływają korzystnie na włosy skórę i paznokcie. Pasują do kanapek, sałatek, sosów, zup itd.

Ja uwielbiam kiełki razem z pomidorkami koktajlowymi. Mniam !



Fachowo:

"Kiełki chronią nas przed szkodliwym wpływem wolnych rodników. Hamują tworzenie się ich w organizmie i unieszkodliwiają działanie tych, które wchłaniamy z otoczenia. Obniżają poziom złego cholesterolu, zapobiegają miażdżycy i nowotworom oraz regulują trawienie. Doskonale wpływają na cerę, włosy, paznokcie i zęby oraz wzmacniają kości. Regenerują i odmładzają organizm, poprawiają odporność, uzupełniają niedobór witamin i minerałów, jednym słowem – zapewniają dobre samopoczucie."


O pomidorkach:

Bezcenne dla figury i urody

"Z pomidorami powinny się zaprzyjaźnić przede wszystkim panie, które chcą zgubić kilka kilogramów. Pomidory aż w 93 proc. składają się z wody, nie są więc bardzo kaloryczne. W 100 g znajduje się ok. 15 kcal. Dodatkowo zawierają błonnik, który na długi czas zapewnia uczucie sytości. Moczopędny potas znacznie ułatwia natomiast pozbywanie się nadmiaru wody z organizmu.
Ale dzięki pomidorom możemy być nie tylko szczupli - bardzo korzystnie wpływają one również na stan naszej skóry. Witamina C zwiększa stopień jej dotlenienia oraz wzmacnia drobne naczynia krwionośne. Zapobiega też nadmiernej łamliwości włosów i ich wypadaniu. Witamina E chroni przed powstawaniem zmarszczek i przedwczesnym starzeniem się.
Korzystnie na urodę wpływa nie tylko dieta pomidorowa. Warto wiedzieć, że smarowanie twarzy czy rąk sokiem z tych warzyw rozjaśnia przebarwienia oraz łagodzi zmiany trądzikowe. Ale zanim przeprowadzisz kurację, sprawdź wcześniej, jak zareaguje twoja skóra. Odrobiną soku posmaruj wewnętrzną stronę przedramienia. Jeśli w ciągu godziny nie pojawi się zaczerwienienie, możesz używać pomidorów również jako kosmetyku."

Smacznego :)

KONKURS! do wygrania świeczki YANKEE CANDLE

Właścicielka bloga Stop Buying Crap razem ze sklepem bibeloty.com.pl zaprasza do udzialu w konkursie.
Do wygrania swieczki Yankee Candle



Szczegoly-KLIK!

poniedziałek, 14 marca 2011

The Body Shop, Lip Butter (Masełka do ust)



Wybór masełek jest dosc duży i każde pachną tak, że można miec niezły problem z decyzją. Dwa razy już stałam przed tymi słoiczkami chyba z 15 minut i wąchałam każdy po kilka razy, ku zniecierpliwieniu ekspedientek.
Pierwszy wybór padł na zapach passion fruit, niestety zgubiłam go po jakimś miesiącu.


Aktualnie używam papai.
Masełka są niezastąpione. Nie posiadają sztucznego, chemicznego posmaku o czym najlepiej świadczy fakt, że mój chłopak jak tylko zobaczy, że się nim smaruję albo po prostu poczuje (a poczuc jest bardzo łatwo, wystarczy otworzyc słoiczek a zapach rozprzestrzenia się w tempie błyskawicznym) to od razu zaczyna mnie cmokac. Co jest raczej rzadko spotykane, bo faceci nienawidzą pomadek u dziewczyn gdyż zazwyczaj smakują zwykłą chemią.
Jeden słoiczek starcza na bardzo długo, jeśli powstrzymamy się od zjedzenia go. Świetnie nawilża, choc nie tak dobrze jak najzwyklejszy krem bambino.



Jedynym minusem jest niezbyt wygodne użytkowanie. Jeśli ma się dłuższe paznokcie to ciężko jest go nabrac na palec, żeby nie wlazło pod płytkę. Dodatkowo należy miec czyste dłonie.

Poza tym - rewelacja :)
Cena aktualnie wynosi 20zł.

BABOR ADVANCED EYE SHADOW BASE

Założyłam tego bloga, żeby podzielic się z wami tym co już wiem i dowiedziec się jeszcze więcej od was.

Na początek -> BABOR ADVANCED EYE SHADOW BASE, czyli baza na powiekę.

W dawnej wersji wyglądała tak:

i do tej pory używa jej moja mama.

Nowe pudełeczko z serii FACE DESIGN COLLECTION powoduje wręcz uśmiech i takie właśnie od niedawna znajduje się w mojej kosmetyczce.



Bazę nakładamy równomiernie na czystą i suchą powiekę, aż do linii brwi. Czekamy chwilkę aż przyschnie, następnie malujemy oko cieniem, kredką, eyelinerem lub czymkolwiek chcemy.

Jest dla mnie niezastąpiona, makijaż oka utrzymuje się calutki dzień, chociażby najtańsze cienie nie roluja się, a samo nakładanie jej to czysta przyjemnosc. Ma kremowo - pudrową konsystencję i rozprowadza się za jednym pociągnięciem pędzelka lub opuszka palca (osobiście wolę tę drugą opcję). Producent ponadto obiecuje, że baza maskuje rozszerzone naczynka i zaczerwienienia. Na ten temat nie mogę się wypowiedziec, bo takowych nie posiadam. :)

Baza w swoim składzie posiada koper morski, olej z łubinu, witaminę E oraz kompleks nawilżający aminokwasu L-PCA.

O samej firmie:
Firma Babor słynie z tego, że do produkcji swoich kosmetyków używa wyłącznie naturalnych składników. To nowoczesne podejście do makijażu powstało we współpracy z miedzynarodową gwiazdą makijażu - artystą Peterem Schmidingerem (który jest teraz również międzynarodowym dyrektorem marki Babor). Stylizował on m.in. Nicole Kidman na premierze "Moulin Rouge" i Heidi Klum, z Hurley, byłego prezydenta Billa Clintona,a nawet Mohammed Ali, do różnych publicznych wystąpień. "Jeśli używasz Babor Face Design Collection, możesz dodać siebie do listy!" ;)



Z czystym sumieniem mogę polecic ten produkt wszystkim, którym zależy na trwałym makijażu oka :)

cena w Polsce to ok. 70zł

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...