poniedziałek, 14 marca 2011

The Body Shop, Lip Butter (Masełka do ust)



Wybór masełek jest dosc duży i każde pachną tak, że można miec niezły problem z decyzją. Dwa razy już stałam przed tymi słoiczkami chyba z 15 minut i wąchałam każdy po kilka razy, ku zniecierpliwieniu ekspedientek.
Pierwszy wybór padł na zapach passion fruit, niestety zgubiłam go po jakimś miesiącu.


Aktualnie używam papai.
Masełka są niezastąpione. Nie posiadają sztucznego, chemicznego posmaku o czym najlepiej świadczy fakt, że mój chłopak jak tylko zobaczy, że się nim smaruję albo po prostu poczuje (a poczuc jest bardzo łatwo, wystarczy otworzyc słoiczek a zapach rozprzestrzenia się w tempie błyskawicznym) to od razu zaczyna mnie cmokac. Co jest raczej rzadko spotykane, bo faceci nienawidzą pomadek u dziewczyn gdyż zazwyczaj smakują zwykłą chemią.
Jeden słoiczek starcza na bardzo długo, jeśli powstrzymamy się od zjedzenia go. Świetnie nawilża, choc nie tak dobrze jak najzwyklejszy krem bambino.



Jedynym minusem jest niezbyt wygodne użytkowanie. Jeśli ma się dłuższe paznokcie to ciężko jest go nabrac na palec, żeby nie wlazło pod płytkę. Dodatkowo należy miec czyste dłonie.

Poza tym - rewelacja :)
Cena aktualnie wynosi 20zł.

3 komentarze:

  1. Mam ten sam, tylko że o smaku guarany ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nic mi nie wysuszyło tak tragicznie ust jak to masełko!!! skuszona zapachem, bosko pachnący grapefruit, kupiłam na strefie wolnocłowej i - Boże- nigdy więcej!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też mam grapefruita, ale jestem zadowolona:) kupiłam je za 22 zł.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...