Wcześniej jakoś nie byłam zainteresowana pigmentami. Nie zdawałam sobie sprawy co traciłam. To jest coś niesamowitego. Zwłaszcza w połączeniu z duraline.
Nic się tak pięknie nie błyszczy i nie zaskakuje kolorem jak te sypkie cienie. Wybrałam nr 82 - ZŁOTO - RÓŻOWY, ale wiem, że na tym się nie skończy ..:)
pod innym kątem daje zupełnie inny efekt kolorystyczny
Poszłam go zmyc do łazienki i musiałam się wrócic po aparat, bo w świetle łazienkowym wyglądał jeszcze ciekawiej.
Wszystkie zdjęcia były robione bez lampy !
Polecam gorąco :)
strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńale czaad : o
OdpowiedzUsuńcudne !
OdpowiedzUsuńWygląda fenomenalnie :D
OdpowiedzUsuńWspaniały kolor:)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje, ale bałabym się, że przy makijażu pyłek migrowałby po caaaałej twarzy i nie tylko.
OdpowiedzUsuńsuper blog będę odwiedzać, zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńTo już wiem, gdzie się jutro na zakupy wybiorę INGLOT :)
OdpowiedzUsuńhttp://kobiece-wariacje.blogspot.com/
rzeczywiście, świetnie zmienia kolory ;) śliczny!
OdpowiedzUsuńIdealne na sylwestra !
OdpowiedzUsuńpiękny!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkupię sobie go jest cudny
OdpowiedzUsuńcudowne! ja też ostantio się czaje na pigmenty, bo coś czuje, ze sporo tracę:P
OdpowiedzUsuńśliczny ! idealny na Sylwestra ;-)
OdpowiedzUsuńJa pierdzielę! Ale cacko, ja też chcę takie - jest jak kwintesencja tego co w kosmetykach lubię ;)
OdpowiedzUsuńPiękne.
idealny na sylwestra :)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do siebie :))
łał, piekny kolor :)
OdpowiedzUsuńświetny kolor! ja wchodząc do inglota dostaję oczopląsu i nigdy nie wiem na czym skupić uwagę :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie cudo!
OdpowiedzUsuńNa chwilę się obraziłam na Inglota, ale chyba się pogodzę szybciej niż myślałam:)
Pozdrawiam.
oj chyba będę musiała się w niego zaopatrzyć ;)
OdpowiedzUsuń