O Porto zahaczyliśmy już w pierwszy dzień pobytu w Portugalii, bo tam wysiedliśmy z samolotu. Niestety jak już mówiłam padało niesamowicie i robiliśmy wszystko, żeby szybko znaleźć się w Coimbrze i mieć dach nad głową.
Zdecydowaliśmy jednak, że musimy je obejrzeć, mimo wszystko.
Mimo, że czekała nas noc na lotnisku ... ;)
A więc dzień przed odlotem z Portugalii, pożegnaliśmy się ze wszystkimi w Coimbrze i ruszyliśmy na pociąg do Porto.

Stwierdziliśmy, że czekają nas ładne 2h podróży, więc zaopatrzyliśmy się w PRAWDZIWE POTUGALSKIE [napięcie rośnie].... tanie wina w kartonie.

Humory więc dopisywały przez całą drogę

Widoki też !


I w końcu JESTEEEŚMY !

Tak wygląda dworzec główny.

Czas na zwiedzanie !


Zbliżamy się do tego co podobało mi się najbardziej..

Mostu Ponte Dom Luís






Idziemy dalej .. coraz bardziej w dół.


Dorwałyśmy sklepy ze starociami

I oczywiście winiarnię

Z baaardzo tanimi winami

W końcu przyszedł czas, żeby coś zjeść.

Za 5euro MEGA obiad, który starczył jeszcze na kolację

Na ścianach znów widac Azulejos

Most na którym byliśmy, z tym że z dołu ;)




Kościół św. Ildefonsa

czeeeeesc !




Los tak chciał, że byliśmy w Porto dokładnie w ten dzień, kiedy drużyna FC PORTO zdobyła mistrzostwa Portugalii ! Obok nas przejeżdzała cała drużyna i generalnie DZIAŁO SIĘ !







Nooo i czas na nasze miejsce noclegowe ! ;D Nie opłacało nam się wracac do Coimbry, skoro na drugi dzień rano mieliśmy lot właśnie z lotniska w Porto, więc zdrzemnęliśmy się na miejscu ;D Było całkiem ciekawie.

Tu już rano my BEZDOMNI, dosłownie ;d

i lecimyyy !



Następne posty już będą kosmetyczne... przynajmniej na jakiś czas ;)
To musiały być fajne wakacje :D
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia ;))
OdpowiedzUsuńSuperowa wycieczka:D
OdpowiedzUsuńMusiało być co najmniej super :D
OdpowiedzUsuńfajna relacja i świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia, widać że się świetnie bawiliście, zazdroszczę, też bym chętnie pozwiedzała
OdpowiedzUsuńnie ma co zazdrościć tylko szukać tanich lotów :)
Usuńszaleni :P i bardzo dobrze! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wyjazd. Moim zdaniem takei spontany mają swój urok.
OdpowiedzUsuńEmanujesz pozytywną energią :)))
OdpowiedzUsuńo, Marcin! On jest wszędzie! :D
OdpowiedzUsuńO dziewczyno, jakie Ty masz ładne nogi!
OdpowiedzUsuń