Postanowiłam dowiedziec się więcej o składnikach szamponu, którego reklamowałam w ostatnim poscie i ... i chyba żałuję. Mianowicie:
SKŁADNIKI SZAMPONU VILCACORA - ZAŁAMKA
1.Aqua - wiadomo
2.Uncaria tomentosa Extract - ekstrakt z Vilcacory, o której jest w poprzedniej notce.
3.Panthenol - Witamina B5, czyli kwas pantotenowy jest naturalnym składnikiem występującym w skórze i włosach, niezbędnym do ich prawidłowego formowania się. Przy niedoborach wit. B5 pojawia się szorstkość i łuszczenie skóry, a włosy szybciej siwieją, stają się porowate i matowe.
Czysty kwas pantotenowy jest bardzo nietrwały w wodnych roztworach, dlatego w kosmetyce stosuje się wyłącznie stabilną pochodną wit. B5 - Pantenol.
D-Pantenol nazywany jest pro-witaminą B5, gdyż wykazuje taką samą aktywność biologiczną jak kwas pantotenowy. Pantenol łatwo penetruje do głębszych warstw skóry oraz we włókno włosa i płytkę paznokcia, gdzie ulega przekształceniu w kwas pantotenowy.
4.Glycerin - Jest alkoholem, przezroczystym płynem o konsystencji syropu. Szeroko stosowana w kosmetyce. Wiąże wodę w skórze i ułatwia przenikanie innych substancji do skóry. Stosowana w dużych ilościach może uwrażliwić skórę.
brzmi całkiem nieźle, ale niestety teraz dopiero zaczyna sie jazda :
5.Fragrance - perfumy, pytam PO CO?
Tym terminem określa się składniki zapachowe i poprawiające koloryt kosmetyków. Często pod tą nazwą kryją się substancje silnie uczulające (alergeny) i kancerogenne. Producent nie mający nic do ukrycia i na sumieniu po prostu poda nazwy chemiczne tej grupy składników, zwłaszcza gdy te są pochodzenia naturalnego. Tak jednak rzadko się zdarza.
6.Methyl Isothiazolin - Choć długo uważane za bezpieczny do stosowania w kosmetykach, dwa ostatnie badania in vitro wykazały, że MIT jest neurotoksyczny , co powoduje uszkodzenia komórek mózgowych szczurów w hodowli tkankowej.
?!:(
7.Cocamide DEA - Stabilizator. Jest to substancja chemiczna powstała w wyniku reakcji tłuszczów nasyconych oleju kokosowego z substancją diethanolaminą. Ma postać cieczy o dużej lepkości i wykazuje duże działanie pieniące, w związku z czym stanowi istotny składnik szamponów, mydeł w płynie, żeli pod prysznic, płynów do kąpieli. Jest substancją szkodliwą chemicznie dla środowiska.
8.Cocamidopropyl Betaine - Jest to detergent anionowy, podstawa płynów kąpielowych, żeli do kąpieli, szamponów i mydeł w płynie.
Jeżeli występuje samodzielnie w produkcie wówczas nie jest szkodliwy. Jednakże w połączeniu z sodium lauryl sulfate (itp.) powoduje przesuszenie skóry, łupież, wypryski na skórze owłosionej i alergiczne zapalenie skóry.
9.Sodium Laureth Sulphate - "to totalny syfiasty, syntetyczny detergent wszechobecny i uczulający ludzi. Wysusza skórę, wywołuje świąd, rumień oraz charakterystyczne plamy. Najpierw pojawia się różowa plama, która mniej lub bardziej swędzi, następnie wysycha jej powierzchnia, nieco rogowacieje (staje się szorstka) i złuszcza się. Przy zanikaniu blednie od środka lub od obrzeża, pozostawiając lekkie odbarwienie, mijające po kilku dniach. Przy dużej nadwrażliwości Sodium Laureth Sulfate powoduje rozległe i zlewające się plamy, w formie potocznego liszaja. Zmiany nie reagują na hydrokortyzon i podobne kortykosteroidy. Dopiero odstawienie wszelkich produktów zawierających Sodium Laureth Sulfate daje całkowite wyleczenie. Trudno jest jednak wyeliminować Sodium Laureth Sulfate, bowiem jest tani, łatwy w zdobyciu i wygodny w produkcji. Sodium Laureth Sulfate występuje w szamponach dla psów, w szamponach dla ludzi, w niektórych płukankach do jamy ustnej, w tonikach do demakijażu, we wszelkich żelach i mydłach (tylko z nazwy) do mycia, w płynach do naczyń, w płynach do mycia urządzeń elektromechanicznych, w płynach i olejkach do kąpieli, w solach do kąpieli, w preparatach do mycia okrętów, samochodów, samolotów, podłogi, okien. Oczywiście jest też w środkach do mycia kibla, wanny, zlewu i pomieszczeń inwentarskich. Czyż nie jest wspaniałym wynalazkiem nowoczesnej chemii? Uniwersalny. Sodium Laureth Sulfate jest do mycia wszystkiego. Właściwie nikt nie wie jakim cudem znalazł się w kosmetykach i w produktach do higieny człowieka?. Kto pierwszy wpadł na tak genialny pomysł? Dlatego właśnie szampony wywołują łupież, swędzenie głowy, wypadanie włosów, uzależnienie włosów od całej grupy szamponów opartych na Sodium Laureth Sulfate. Dlatego ludziom łuszczą się uszy, swędzi skóra, dlatego takie masowe ataki atopowego zapalenia skóry, począwszy od niemowląt mytych wszechobecnym i panującym Sodium Laureth Sulfate. Pasta i płukanki do zębów ładnie się pienią, wszyscy są zadowoleni..."
Brak słów. Mam zamiar sprawdzic jeszcze niebawem szampon bambino i szampony klorane (są to dwa których używam najchętniej). Mam nadzieję, że nie czeka mnie takie samo rozczarowanie. Powiadomię was o wynikach, póki co wyczekuję w tv widoku Kate Middleton :)
Ps. Co sądzicie o składzie szamponu? Od razu go wyrzucic czy dac szanse, żeby dobre składniki przebiły się przez te złe ? Jedno jest pewne - bede sie starala kupowac szampony, które nie zawierają sls, wiem że to graniczy z cudem, ale może jednak. Byle nie był na samym szczycie listy INCI. im wyzej - tym wiecej
ja bym wrócila się do tego sklepu i nagadala tej milej pani, która tak się zna na rzeczy, że coś takiego ci poleciła. no, bo cena przecież nie najmniejsza jak na szampon...
OdpowiedzUsuńOj:(!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tak edukującą notkę. Poproszę o więcej i dodaję do obserwowanych - to się nazywa rzetelna dociekliwość.
Skąd czerpiesz takie informacje?
wiedziałam że SLS jest złym składnikiem ale, że aż tak, masakra!
OdpowiedzUsuńJednym słowem masakra...wielkie dzięki za tą notkę, bo jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na składniki szamponu a po tym co przeczytałam to jednak muszę zacząć xd Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńdziękuje bardzo!miło mi,że się podoba:)
OdpowiedzUsuńhej, dzięki za komentarz,
OdpowiedzUsuńhmm, ja ją kupiłam w internecie za 21 dolarów ale wiem że takie oryginalne kosztują po 500 złoty :D albo więcej.
dziękuję za komentarz:*
OdpowiedzUsuńeselesymesyfesy
OdpowiedzUsuńGeneralnie sprawa ma się tak. Najgorsze gówno to jest Sodium Lauryl Sulfate - tego trzeba się bać (jego skrót to SLS). Ten składnik który jest w szamponie to SLES - jest o wiele łagodniejszy. Na początku też nie mogłam ogarnąć, ale jeżeli szukasz delikatnego szamponu to polecam Babydream. :)
OdpowiedzUsuńSkładnik Twojego szamponu nie jest takim gównem jak piszesz, mówisz o Sodium Lauryl Sulfate, a Twój jest Laureth... Poczytaj trochę zanim posiejesz taki zamęt znów
OdpowiedzUsuńa Ty przejrzyj najpierw resztę postów, nim coś napiszesz :)
OdpowiedzUsuń--> http://zdrowienatura.blogspot.com/2011/05/sls-sles-czyli-jak-to-naprawde-jest.html
Myślę, że można korzystać. Najważniejsze jet kilka pierwszych składników, a jak sama piszesz one są dobre. Źle, że są i te złe, ale są one w mniejszej ilości, która nie ma tak wielkiego wpływu jak te na samym początku. :)
OdpowiedzUsuń